sobota, 26 kwietnia 2014

#003 "Al, jesteś idiotką"

Co mogłoby ucieszyć faceta, który przed chwila był ponury? No tak, to pewnie jakaś dziwka stojąca w skąpych ciuszkach i czekająca na swoja ofiarę, chwila... obejrzałam się. Nie, nie mogłam w to uwierzyć, co ona robiła tu o takiej godzinie? W takim stroju i myjąca samochód? To jakiś żart, jeden wielki żart, jestem w ręcz tego pewna. Ali, myła samochód, była przesiąknęła do suchej nitki, a jej jakże skąpy podkoszulek prześwitywał ukazując zgrabne ciało i czerwony koronkowy stanik. Usiedliśmy na ławkę naprzeciwko Villi Kästner'ów.
-Hej, mała! -blondyn uśmiechnął się szelmowsko. -Może i mi wypucujesz autko w takim stroju? -poruszył znacząco brwiami.
-No, ależ oczywiście. -Kästner'owa jest nieprzewidywalna, nawet bardzo. Nikt nie może jej rozgryźć, jej plany ujawniają się dopiero po zrealizowaniu.
Poprawiałam swoje kruczoczarne włosy, gdy Ali podeszło do ławki okupowanej przez nas z wężem ogrodowym.
-Taki pewny jesteś blondasku? -jej oczy zabłysły, no nie, ona i jej kolejny niecny plan.
-Bardzo. -był taki pewny siebie. Coraz bardziej mi się podobał.  Elena! To twój właśny brat do cholery jasnej! Nie może ci się podobać! Dlaczego przy nim tracę kontrolę nad sobą? Swoim ciałem i myślami? Czuję się taka krucha, gdy tylko go widzę, jest dla mnie taki opiekuńczy,a  z drugiej strony jest takim draniem. Czemu właśnie on musi być moim bratem? A nie jakiś pryszczaty gościu?!
Młoda Kästner odkręciła strumień lodowatej wody i potraktowała nim mojego braciszka. Kochana, mnie oszczędziła.
-Przegięłaś! -Marco był wściekły.
-Ojoj, kochany, jesteś uroczy taki wściekły. -puściła mu oczko. -A i fajne ciałko, też sobie popatrzę.
Marco rwał do niej żeby ją przestraszyć ale w odpowiednim momencie zatrzymałam go.
-Zostaw ją, to moja przyjaciółka. -mój głos był stanowczy, to dziwne.
-Jaka niby przyjaciółka?! Nie widziałem jej nigdy u nas więc nie zmyślaj! -prychnął w moją stronę.
-Marco, kochany Marco, to Ali, Alison Kästner nie pamiętasz? -próbowałam poukładać wszystko w jego myślach.
-To ona? Czemu nie powiedziałaś wcześniej? -uspokoił się i podszedł do niej, mam się bać?
-Al zmieniłaś się, czemu przestałaś się odzywać? -złapał ją za rękę. -Mówiłem Ci, że się znamy, wtedy, wiesz o co mi chodzi, Al kurwa.
-Chwila, chwila. Kiedy się widzieliście? -wtrąciłam się do ich konwersacji.
-Nie ważne El. -burknął w moją stronę.
-Czemu? Ja jestem inna, ty jesteś inny, każdy jest inny, jestem inną osobą, nie jestem dawną Al, sama nie wiem kim jestem, nie przeszkadza mi to. -bawiła się palcami, nienawidziła takich sytuacji. -Musze iść, pa El. - pomachała na odchodne i weszła do garażu.

Perspektywa Arii. 
Nie wykryta lokalizacja. 
-Zostaw mnie! Zostaw! -krzyczałam tak głośno jak mogłam. -Czego ode mnie chcecie?! -płakałam, cóż mi pozostało?
-Spokojnie, i tak nikt Cię nie usłyszy, nikt. Jesteśmy tu tylko we dwoje, już nikt nas nie rozłączy. -zaśmiał mi się prosto w twarz, a to podły skurwiel. Jeszcze nie wiem z kim zaczyna.
Nie odpowiedziałam nic. Próbowałam jakoś uciec, ale niestety ON przywiązał mnie do krzesła, dlaczego mi to robi? Dlaczego chce niszczyć moje życie? Co takiego zrobiłam? Moja odwaga zeszła na drugi plan, jestem teraz tak bardzo krucha, boję się, boję się co ten skurwiel jest mi w stanie zrobić. Cholera, wiem! Mam telefon w kieszonce spodni, jeśli tylko uda mi się go wyjąć i zadzwonić kiedy wyjdzie.
Poczekałam aż porywacz wyjdzie z pomieszczenia, w  którym przebywam, zaczęłam delikatnie poruszać ręką tak abym po chwili mogła wyciągnąć komórkę, boże proszę Cię pozwól mi stąd uciec. Tak! Wyjęłam go, cholera! Blokada telefonu! Próbowałam go odblokować. PIP! O nie! Kurwa nie! Ten cholerny dźwięk!
-Już chcesz ode mnie uciec? Tak szybko? No co ty Ario, moja kochana Ario. -pogładził mnie po podbródku. -Oddaj mi to, nie potrzebne Ci. -nie oddałam telefonu. -Ario, oddaj zanim się zdenerwuje. Kurwa, Aria! Oddaj mi to do cholery! -wyrwał mi telefon. Na policzku poczułam ogień, spoliczkował mnie, z moich oczu mimowolnie popłynęły łzy, tak bardzo bolało.

Perspektywa Alison. 
Jak poparzona wpadłam do domu Reus'ów. Byłam tak znudzona, że nic innego nie zostało, o boże! Cała się zdyszałam, było już późno, dochodziła  23, a rodziców młodzieży nie było.
-A lalalal! -krzyczałam na cały dom, miałam ochotę ich pobudzić, mogli nie pozwolić abym zdobyła klucze do domu.
-Ali, co ty tu? -ze schodów wyłoniła się Elena w piżamach.
-Odwiedzam Cię! -byłam pełna entuzjazmu.
Usiadłyśmy przed telewizorem, jednak El, ona byłą nieobecna, coś się stało?
-El, co jest? -spojrzałam na dziewczynę siedzącą pod kocem. -Czemu jesteś smutna? -spytałam z troską.
-Bo nie radosna! -fuknęła w moją stronę.
-To jakiś chłopak? -nie dałam jej wyprowadzić mnie z równowagi.
-On, on ciągle siedzi w mojej głowie. -wskazała na telefon, na którym było zdjęcie jej brata. Chwila, ona czuje coś do niego? A to suka. Serio? Myśli ze on ją pokocha? Myli się. 
-Nie opłaca się kochać, takie jest moje zdanie. -kłamałam. Nie wiem co mną kierowało.
-Miłość to piękne uczucie, ale miłość to także ból, smutek oraz cierpienie. -jej głos łamał się.
-Nie bądź naiwna. On nie myśli o Tobie w taki sposób, nawet nie patrzy. -ale jestem suką, teraz to czuję. - Nie jest potrzebna mu biedna siostrzyczka do pocieszania, on potrzebuje kogoś innego niż ty, kogoś na kogo zasługuje. -jestem taką idiotką. Dlaczego to kurwa powiedziałam?!
Poczułam jej ciepło na moim ramieniu, biedna. To chyba była gorzka prawda. Łzy spływały z jej oczu, czułam się tak cholernie winna. To przeze mnie płacze. Ale każdy może kochać, nawet ktoś taki jak ja.
-Tak, taka jest prawda. Dobranoc Al. -lekko uśmiechnęła się po czym zamknęła zmęczone powieki.
Wszyscy mówią, że miłość jest aniołem. Jednakże miłość nie może być aniołem, może być diabłem - sprowadza cierpienie i płacz. Sprawia, że masz ochotę mordować, aby nikt nigdy nie zabrał ci kogoś kogo kochasz. Jak coś tak destruktywnego może być nazywane aniołem? Coś tak podłego?
Miłość nie jest aniołem- jest demonem w najgorszej postaci, jest piękny  i uwodzicielski, jak pewiem mężczyzna który był w mojej głowie przez tyle lat, i być może wrócił teraz? jest demonem o czarnych skrzydłach ochlapanych czerwoną krwią i mieszającym w głowach.

*******
Parę słów ode mnie: Mamy rozdział i w końcu mogę powiedzieć że jestem nawet zadowolona. W tym tygodniu wiele rzeczy i sytuacji dało mi do myślenia, czy coś co trwało tak długo, da się zepsuć przez jedną kłótnię? Nie wiem. Szkoda tylko, że bardzo tego żałuje, a z naprawą błędów jest już gorzej. Wracając- czy między Marco i Al było coś przed laty? A co z miłością Eleny do własnego brata? Przecież to niedorzeczne. A Aria? Kto jest tajemniczym porywaczem i czego oczekuje? Hmm.. mam ostatnio wiele planów. No i tak, zapomniałabym!
           Jeśli czytacie dajcie znak życia! Nawet najmniejszy! 


Całuję,
A.

8 komentarzy:

  1. Zakazane uczucie ... Powiem Ci, że piszesz bardzo ciekawie :) Ta historia jest tak tajemnicza i wciągająca, że aż trudno określić jak bardzo :) Na pewno będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam zaprosić Cię do mnie, więc teraz zapraszam na http://new-life-with-you-baby.blogspot.com/- wczoraj wrzuciłam Prolog mojego nowego opowiadania z Marco w roli głównej :) Mam nadzieję, że wpadniesz i zostaniesz. Liczę też na komentarze :)

      Usuń
  2. Boże! Gdy przeczytałam wczoraj ten rozdział, normalnie odjęło mi mowę! Genialnie Ci wyszedł! Elena i jej zakazana miłość, omg cudownie. I te teksty Reusa, o ten niegrzeczny chłopaczyna *.* Arii porwana, no trudno się mówi, raczej przeżyje, haha, chyba? :D Nie wiem, znając Twoje możliwości możesz tak pokręcić w tym opowiadaniu, że tak i tak będzie po mistrzowsku! Naprawę ta historia jest tajemnicza, dużo osób tak stwierdziło i ja także się dołączam. Nie wiadomo co będzie dalej, za nic w świecie nie da się domyślić, trzeba po prostu czekać na kolejny rozdział. I to jest najlepsze, nie wiesz co będzie dalej i wytrwale wyczekujesz nexta. A jaka z Ali się wredota zrobiła :D Przyjaciółka jej się wypłakuje, a ta z takimi tekstami? xD haha, nie no... CUDOWNIE! Czekam, czekam, czekam na następnyyy. Uszanowanie xD

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurcze! Chyba znalazłam opowiadanie, którego szukałam od dawna! Po przeczytaniu pewnej książki z udziałem masochistycznej dziewczyny, poszukiwałam opowiadania, które będzie takie mroczne, toksyczne i zdecydowane! No i chyba się na takie natknęłam! To nic, że jest właśnie po 23 ale kiedy zobaczyłam tytuł opowiadania, po prostu musiałam je przeczytać! No i tu jestem! Bardzo podoba mi się fabuła i mam nadzieje, że dużo się tu złego i dobrego wydarzy! Marco jako taki badboy? Cudowny! Po prostu coś czego szukałam, haha! I tak jestem dziwna!
    Buziaki i zapraszam w wolnej chwili do mnie:*
    http://marcinho11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero znalazłam to opowiadanie i muszę przyznać, że jest genialne! :D Ciekawa fabuła i Marco taki niegrzeczny facet *.* Zdecydowanie wolę go w takiej wersji! ;P Więcej napiszę pod następnym rozdziałem, a tymczasem zapraszam do siebie - borussenfurimmer.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początku zaznaczę, że już powyżej dodałam komentarz- tłumaczę, by nikt nie pomyślał, że wpadłam tylko spamować ;)
    Zapraszam Cię do mnie na jedyneczkę http://new-life-with-you-baby.blogspot.com/.
    Nie widzę zakładki SPAM ( ja na nowym blogu też jeszcze jej nie mam ;) 0 więc wrzucam linka w komentarzu :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm.. no to siostra Reusa coś do niego czuje i tak samo jest chyba z jej przyjaciółką, prawda? No to nam się szykuje niezła akcja! Do tego jest jeszcze Aria i ów porywacz. Ciekawie! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny blog. Trafiłam tu przypadkiem bardzo mi się spodobało. Gdybyś miała ochotę i czas to zapraszam do siebie http://kiedys0odnajdziemy0siebie.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń