poniedziałek, 5 maja 2014

#004 "Jesteśmy okrutni"

Obudził mnie cichy szept dochodzący z kuchni Reusów, spojrzałam na ekran telefonu 3:56, ciemnowłosa spała na kanapie w salonie. Postanowiłam przysłuchać się tej rozmowie, jak to mówią ciekawość- pierwszy stopień do piekła. Zaczęli podnosić na siebie głosy, teraz już wiem,jeden z rozmówców to blondyn, który zadomowił się i nie chce się wynieść z myśli swojej siostry.
-Ucisz się. -warknął młody syn Reusów. -Obudzisz je i dopiero będzie. -jego poważny głos rozchodził się w moich uszach. Już je obudziłeś gamoniu i teraz ta bardziej dociekliwa cię podsłuchuje, ha!
-Nie ważne, ale należało mu się, z nami nie ma żartów. -odezwał się drugi głos, chwila chwila, chyba wiem kto to jest, Alan? A co ty tutaj...?
-Wiem przecież, nikt nie widział jak skręciliście mu kark? Mam nadzieje ze żadnych obserwatorów nie było lub skończyli jak nasz kochany Max, teraz zapamięta, że przekręty tutaj to zły pomyśl. -znowu ten głęboki głos, chyba zaczynam się domyślać co widzi w nim Elena. Tylko czy oni zabili człowieka? O czym oni do cholery gadają?
-Oczywiście szefie, nikt nic nie wie i się nie dowie. -Coś spadło ze stołu na którym rodzina jadła najczęściej posiłki. -Cholera! -wrzasnął ciemnowłosy fan motoryzacji. -Kurwa, jeszcze się skaleczyłem. -był podminowany.
Cichutko zachichotałam, zawsze gdy się złościł jego głos był dla mnie komiczny. Teraz wiedziałam, że wiedzą o tym że nie śpię. Przekręciłam się na drugi bok by stłumić swój chichot, ale chyba nie wyszło. Na moim ciele poczułam przyjemny dotyk, zadrżałam. Męskie ręce objęły moja talię i przytuliły mocno do umięśnionego ciała, woń mocnych męskich perfum uderzyła w moje nozdrza.
-Śpij Al. -wyszeptał, ten męski głos, ach. -Kurwa mała, czemu musisz być taka ponętna? -głos Marco był co raz to bardziej podminowany.
-Eh, może dlatego, że Al jest niczego sobie kobietą. Och, wiem że masz na mnie ochotę draniu.- -skarciłam go w myślach. Uśmiechnęłam się mimowolnie.
-Alan, idź już do domu. Pa bro. -pożegnał go jasnowłosy. Uf, chyba nie zauważył moich uniesionych kącików ust.
Drzwi wyjściowe zamknęły się, a moja przyjaciółka przekręciła się. Nie wiem czy spała.
-El, idź spać, jest późno. -fuknął do swojej zakochanej po uszy siostry.
-Mhm. -zmieszała się. -Czemu masz na kolanach A? -stała się tak bardzo dociekliwa. Co cie to obchodzi głupia dziewczyno lekkich obyczajów?
-Chyba miała koszmar, zresztą nadal śpi. -mówił stłumionym głosem. -Ty też spij.- powiedział do El z uczuciem. -A Alison wezmę do siebie, ciśniecie się tylko na tej kanapie. -ucałował ja w czoło po czym wstał ze mną wtuloną w jego ciało. Był taki ciepły i słodki, ale to chyba tylko chwilowe. Zawsze był zimny i nieczuły.
Po krótkiej drodze do pokoju jasnowłosego zostałam lekko położona na aksamitną pościel pachnącą tymi samymi perfumami co mój "bohater", który wyrwał mnie ze szpon "koszmaru".
Przymrużyłam oczy, zasłonił okno w swoim pokoju po czym ściągnął koszulkę, klamra od paska zadźwięczała, a czarne spodnie zsunęły się i opadły na podłogę. Teraz widziałam jego całe ciało, bardzo umięśnione ciało. Położył się obok mnie, przykrył delikatnie kołdrą. Moje powieki stały się ciężkie i usnęłam.

Środa, 16 Lipca. Dortmund.
Obudził mnie Marco, który kręcił się i miotał po łóżku. Boże, co on ma jakieś schizy? Rozczochrałam jego gęsta czuprynę, tak aby się obudził.
-Ooo, a kogo ja mam dzisiaj w łóżku? -poruszył brwiami, by zaraz potem położyć dłonie na twarzy. -No co ty, o takiej godzinie mnie budzisz? Nie wyspałem się mała, -fuknął w moją stronę.
- Biedaku, wystarczy ci tego spania. -uśmiechnęłam się zwycięsko. Ha! Teraz już nie pośpisz! Śmiałam się w myślach.
-Spania może i tak...ale, no chodź, chodź ze mną do łóżka. -powiedział melodyjnie. Czemu przychodziło mu to tak łatwo? Myśli, że jestem taka łatwa? O nie. -Ja będę w tobie a ty będziesz we mnie. -w jego oczach zalśniło.
-Ty chyba jeszcze śpisz. -uderzyłam go poduszką, co wyraźnie go podkurwiło.
-Nie pozwalaj sobie rozumiesz?! -krzyknął w moją stronę. -Jeśli będe miał ochotę zrobię z tobą co ze chce, rozumiesz kurwa Al? -trochę ochłoną. Boże, co za facet.
-Chyba śnisz, Reus. -skarciłam go. -Twój bulwers mnie nie rusza. -uśmiechnęłam się szelmowsko.
Nadal był wściekły, usiadł na łóżko tak jak ja, a później przyciągnął do siebie.
-Nigdy nie bądź taka pewna siebie, oj zmieniłaś się mała. -był tak bardzo chamski.
-Każdy się zmienia, ja chociaż nie zmieniłam się w taką zimną kurwę jak ty. -poczułam nagły przypływ adrenaliny.
-Tak? I co jeszcze? -przycisnął mnie do siebie. -A co by było gdyby nasza porządnicka A nagle zaginęła? -zaśmiał się.
-I co jeszcze? Kogo ty człowieku oszukujesz? Nie umiesz kochać i nigdy się nie nauczysz! -wrzasnęłam. -Myślisz, że udając takiego "kochanego" zmienisz siebie? Nie. Marco kurwa, zawsze taki byłeś. Podły kutas. -gotowało się we mnie. Och, mam zaginąć tak? Interesujące. Nie boję się. -czułam jak bardzo jestem teraz pewna tego co mówię. Marco stał się teraz jeszcze gorszy niż był parę lat temu, chociaż może nie, odrzucał zaloty wszystkich dziewczyn, nawet tych najbardziej popularnych. Pamiętam jak kiedyś, siedział z dziewczyną na murku i rozmawiał, wydawało się, iż czuł coś do niej, tak jak ona do niego zresztą. Kiedy ona chciała go pocałować, tak po prostu na odchodne on odsunął się... i wybuchł. Tak po prostu, stwierdził, że jakaś łatwa mu nie potrzebna, pamiętam że później Marco drwił z niej, aż dziewczyna przestałą chodzić do szkoły.
-Zamknij sie Kästner. -uderzył desperacko w ściane. -Idę na trening. -burknął w moją stronę po czym wyszedł.

******
Przepraszam! Przepraszam, że rozdział jest dopiero teraz ale nic nie mogłam napisać, brak czasu. Ugh. No ale oddaje w wasze rączki, czwarty rozdział, mam nadzieje ze sie komuś spodoba.
Jutro poprawie błędy jeśli takowe są.
Do następnego!
A.

 CZYTASZ? ZOSTAW KOMENTARZ! 



8 komentarzy:

  1. Skoro mam wyrazić swoją opinie, to wyrażam :D rozdział jak zawsze świetny, co tu więcej mówić. Mrr Marco spal z Ali w lozku chyba sie rozkręcają ^^ ciekawe co na to Elena... Rozwalilo mnie jak Marco i Ali zaczeli do siebie skakac :D haha licze na wiecej ich klotni xd Juz nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu! ~Julcia z anonima XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyno, rozpierdalasz mnie z każdym rozdziałem, poważnie. Wielokrotnie wyobrażałam sobie Reusa, jaki jest, jak się zachowuje, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, że może być taki, jaki jest w twoim opowiadaniu.. Oczywiście, pisząc to, mam na myśli, że w tym wcieleniu jest niesamowicie seksowny i pociągający, a myślałam, że bardziej już być nie może.. :D Zawsze wolałam tych niegrzecznych chłopców, z nimi więcej zabawy jest i zdecydowanie jest ciekawiej. :p ale taki Reus.. Po prostu słów brakuje. Zastanawiam się dlaczego jest taki, jaki właśnie jest. I czy jest jakimś tam przywódcą gangu czy coś w tym stylu.. I ciekawe czy się domyśla już, że jego siostra nie może przestać o nim myśleć. Tyle pytań, a żadnych odpowiedzi.. I wiesz, co? Uwielbiam to! :p Lubie się trochę pomeczyc przy opowiadaniach, próbując zgadnąć co będzie dalej itd. Świetnie piszesz, nie robisz praktycznie błędów, a jeśli je robisz, to ich nie widzę :p a to ważne jest, bo od razu się lepiej czyta, jeśli ktoś zna choć odrobinę gramatyke i stylistykę. Jak na razie, z każdym rozdziałem, coraz bardziej wielbię tego bloga i raczej to się nie zmieni. Mam nadzieję, że nie pozwolisz nam długo czekać na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no! Już razem śpią? haha xd Ej, Elena będzie zazdrosna jak się dowie, choć... ona każdej nocy może włazić Reus'owi do łóżka bez pytania ^^ A może i nie? Może kiedyś Reus sam swoją siostrę przygarnie? Tak jak teraz Ali? Moje skryte marzenia XD Marco jako czarny charakter, a zarazem troszeczkę, troszeczkę troskliwy. Nie no, fajnie, fajnie! O tak, niegrzeczni chłopcy w opowiadaniach są najlepsi! Może w rzeczywistości także, nie wiem xd Haha... O ten nie dobry blondyn! Ali nie zaginie, za twarda babka, choćby nie wiadomo jak się starał, to nici z tego. Proste. Z Ali nie zadzieramy ;d Z każdym rozdziałem idzie Ci coraz lepiej. Trzymaj tak dalej, a niedługo co chwila nowy komentarz i nowy komentarz i w ch*j obserwatorów. Tak, tak. Zobaczysz. Może się teraz będziesz z tego śmiać, ale ja mówię całkowicie poważnie. Czekam więc na następny rozdział. Do jutra xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam kilkanaście razy,serio,tak bardzo mi się podoba! Jeju ... to genialne! Marco i Al *__* Mistrzowskie po prostu :) Nie mogę się doczekać następnego,mam nadzieję,że wkrótce dodasz :* Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem i ja . Na początku napiszę, że ta historia jest na maxa wciągająca. Wszystko dzięki temu, że Marco jest tu zupełnie inny niż wydaje się w rzeczywistości ;) On jako czarny charakter- mrrrrrrrrrr- bardzo pociągające ;) Rozdział świetny, można czytać kilka razy i nadal nie ma się dość. Czuję, że z rozdziału na rozdział będzie jeszcze ciekawiej. Ja na pewno tu zostaję :)
    Zapraszam Cię do mnie na rozdział nr 2 :) Co wydarzyło się pewnej nocy ? W jaki sposób drogi Marco i Natalie się spotkały dowiesz się tutaj http://new-life-with-you-baby.blogspot.com. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę sobie wyobrazić Marco jako tego złego i chamskiego człowieka, tak jak jest ukazany tutaj. Po prostu nie pasuje mi do takiej osoby.
    Ciekawe co powie Elena na to, że Al spała w jednym łóżku z Marco. Oj, wyczuwam zazdrość!

    OdpowiedzUsuń
  7. O jezu!! Marco jako bad boy jest przecudowny! Właśnie to czyni Twoje opowiadanie wyjątkowym i wciągającym! Jestem strasznie zainteresowana co dalej. Ogólnie te wszystkie teksty Reusa do Al są cudowne, haha! Może i jestem dziwna ale strasznie podoba mi się ta relacja pomiędzy nimi! Jestem też ciekawa co z siostrą Marco. Może będzie zazdrosna? Pewnie tak! ;)
    Buziaki kochana i zapraszam w wolnej chwili do mnie! :*
    http://marcinho11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepraszam , że spam-uję, ale nie widzę osobnej zakładki. Zapraszam Cię do siebie http://new-life-with-you-baby.blogspot.com na rozdział nr 3 . Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń